Idzie jesień..
Atak wirusów.I moją osobę udało się tym stworom opanować (chwilowo..!)
Lekarstwa czas zaaplikować.
Zestaw na dziś- czyli co dziupla mikoryzy ma do zaoferowania na kichający wieczór:
-herbatka mix = geranium + sok z malin + zielona herbata + miód
-świeże maliny + jeżyny
-aroniówka :)
Geranium-potocznie zwane anginką. Polecam hodować w domu,roślina świetnie czuje się na parapecie.Bogata w związki zwalczające infekcje. Ja na dzbanek herbaty ścinam kilka liści, siekam i zaparzam razem zieloną herbatą i miodem lub sokiem malinowym.Słyszałam,że również mieszkanie w towarzystwie geranium obniża częstotliwość zachorowań na grypę,anginę i podobne jesienno -zimowe paskudztwa.W moim mieszkaniu żyją 3 takie rośliny,ale nawet one nie były w stanie wypędzić wirusów,w tak nierozsądny sposób zaproszonych przeze mnie do domu. Zimą systematycznie obskubuje im liście,przygotowując herbatki dla kichających gości.Pomaga! Wraz z przyjściem lata,dobrze wystawić doniczki na zewnątrz,wtedy geranium regeneruje się po zimie jeszcze efektywniej.Polecam.
A poniżej więcej na temat bogactwa i zastosowaniu tej rośliny wg.Pani Teresy Lewkowicz-Mosiej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bodziszek
(źródło: www.choroba.pl)
A na koniec..... :)
Mały kieliszek orzechówki pomoże przy niestrawności. Jałowcówka jest dobra na przeziębienie, nalewka czosnkowa obniża poziom cholesterolu. To tylko niektóre dobroczynne właściwości prastarych polskich nalewek.
(źródło: http://www.poradnikzdrowie.pl)
No to na zdrowie!!
Ciężka noc - napotne właściwości malin odczułam bez wątpienia.
Dzień dobrze zacząć od miodu.Herbatka z miodem i imbirem,kanapka z miodem, owoce polane miodem lub płatki.
A co wiemy o miodzie,poza tym,że od dziecka mówiono nam ,że jest zdrowy?
Odsyłam Was do ciekawej lektury na temat miodu,by znaleźć ten najwłaściwszy dla swoich potrzeb:
artykuł doc. dr. Bogdana Kędzi i mgr. Elżbiety Hołderny-Kędzi
Lecznicze właściwości poszczególnych rodzajów miodu:
1. Akacjowy – pomaga w kłopotach z przemianą materii. Regulują trawienie i zapobiega zaparciom.
2. Gryczany – wspomaga układ odpornościowy.
3. Lipowy – obniża gorączkę, uspokaja, poprawia sen, leczy przeziębienia, schorzenia oskrzeli i zatok.
4. Rzepakowy – pomaga przy schorzeniach układu krążenia i kłopotach z sercem.
5. Spadziowy – leczy przewlekłe katary i schorzenia zatok.
6. Wielokwiatowy – polecany osobom uczulonym na pyłki roślin (łatwiej się znosi wiosenne alergie).
7. Wrzosowy – pomaga w chorobach pęcherza moczowego i nerek.
Myślę,że w tym miejscu warto zwrócić uwagę na imbir,którego zwłaszcza w nadchodzącym okresie jesienno-zimowym,nie powinno zabraknąć w naszej kuchni.Polecam dodać do herbaty,w postaci wcześniej sporządzonego wywaru (do nie wielkiej ilości wody,do nie dużego naczynia,wrzucić kilka kawałków imbiru i gotować na małym ogniu ok 10-15min)
Skutecznie rozgrzewa!
a o to co mądra wikipedia nam o nim mówi:
(http://www.w-spodnicy.pl)
Atak wirusów.I moją osobę udało się tym stworom opanować (chwilowo..!)
Lekarstwa czas zaaplikować.
Zestaw na dziś- czyli co dziupla mikoryzy ma do zaoferowania na kichający wieczór:
-herbatka mix = geranium + sok z malin + zielona herbata + miód
-świeże maliny + jeżyny
-aroniówka :)
Geranium-potocznie zwane anginką. Polecam hodować w domu,roślina świetnie czuje się na parapecie.Bogata w związki zwalczające infekcje. Ja na dzbanek herbaty ścinam kilka liści, siekam i zaparzam razem zieloną herbatą i miodem lub sokiem malinowym.Słyszałam,że również mieszkanie w towarzystwie geranium obniża częstotliwość zachorowań na grypę,anginę i podobne jesienno -zimowe paskudztwa.W moim mieszkaniu żyją 3 takie rośliny,ale nawet one nie były w stanie wypędzić wirusów,w tak nierozsądny sposób zaproszonych przeze mnie do domu. Zimą systematycznie obskubuje im liście,przygotowując herbatki dla kichających gości.Pomaga! Wraz z przyjściem lata,dobrze wystawić doniczki na zewnątrz,wtedy geranium regeneruje się po zimie jeszcze efektywniej.Polecam.
A poniżej więcej na temat bogactwa i zastosowaniu tej rośliny wg.Pani Teresy Lewkowicz-Mosiej:
Geranium – niszczy bakterie i wirusy |
Tak pospolicie uprawiane w naszych mieszkaniach geranium, często nazywane również anginką, botanicy określają jako pelargonię szorstką (Pelargonium multifidum). Ojczyzną tej rośliny jest południowa Afryka, zwłaszcza Kraj Przylądkowy gdzie rośnie jako dość duży krzew. W krajach południowej Europy, na Korsyce, w cieplejszych rejonach Rosji i w Bułgarii uprawia się ją na towarowych plantacjach. U nas geranium w uprawie doniczkowej jest rośliną wieloletnią o gałęzistych, od dołu drewniejących pędach. Ma długoogonkowe, pierzastodzielne, jasnozielone liście. Zarówno młode pędy, jak i liście pokrywają gruczołkowate włoski. Na szczytach łodyg zakwitają grzbieciste, jasnoróżowe kwiatki. Wszystkie części rośliny wydzielają bardzo przyjemny, różanocytrynowy zapach. Ziele geranium zawiera olejek eteryczny, którego głównymi składnikami są: geraniol, cytronelol, pinen i felandren oraz flawonoidy, gorycze, garbniki i różnego rodzaju kwasy organiczne. Do celów leczniczych i przemysłowych olejek eteryczny destyluje się obecnie z roślin importowanych z Algierii, Egiptu, Francji i z wyspy Reunion. Ma on wyraźne właściwości przeciwbakteryjne (zabija nawet gronkowce i paciorkowce) oraz przeciwwirusowe i z tego względu stosuje się go przy leczeniu chorób układu oddechowego, przeziębień, grypy, kataru, kaszlu, a także stanów zapalnych zatok. Stosuje się go także przy infekcjach skóry, zwłaszcza przy trądziku, egzemach, opryszczkach, łupieżu i rozstępach skóry. Reguluje także krążenie krwi i gospodarkę organizmu płynami i dlatego używa się go przy zaburzeniach krążenia, nadmiernym gromadzeniu płynów przed miesiączką oraz w przypadku cellulitisu, czyli tzw. pomarańczowej skórki na udach. Od niedawna wykorzystuje się również antydepresyjne działanie olejku geraniowego. Zmniejsza on wyraźnie napięcia nerwowe, łagodzi bóle neuralgiczne, stany lękowe i związane z nimi często zaburzenia seksualne. Pomocny jest także w leczeniu przykrych dolegliwości okresu menopauzy, m.in. nagłych uderzeń krwi do głowy i zbyt szybko zmieniających się w tym czasie stanów emocjonalnych. Stosuje się go najczęściej w formie masażu, jako dodatku do kąpieli oraz inhalacji w specjalnych kominkach aromaterapeutycznych. Ze świeżych liści geranium hodowanych w doniczkach można sporządzać okłady na bolące miejsca dotknięte reumatyzmem. Zaleca się również smarowanie obolałego zreumatyzowanego ciała nalewką przygotowaną z drobno pokrajanych liści zalanych na 2 tygodnie czystą wódką. Przy kłuciach i bólach uszu skutecznie działa wkładanie do nich świeżych liści lub olejku. Uważa się także, że wdychanie codziennie zapachu liści lub olejku przez około 10 minut wyraźnie obniża ciśnienie krwi, a stosowanie takiej inhalacji wieczorem działa nasennie. Świeże lub suche i rozkruszone liście dodaje się do zaparzanej herbaty, co znacznie polepsza jej aromat. Drobno posiekanych listków lub sporządzonego z nich naparu w kuchni krajów południowej Europy używa się często do aromatyzowania sosów, kremów, galaretek, słodkiego pieczywa, kostek lodu, masła, dżemów oraz syropów i octów. Kandyzowane listki i kwiaty służą do dekoracji ciast. Listki kładzie się niekiedy pod pieczone jabłka. Dodaje się je również do wina, pasztetu z wątróbek i grzanek z serem. Piecze się je także z rybą w winie jabłkowym. Przemysł kosmetyczny często używa olejku geraniowego do produkcji różnego rodzaju mydeł i perfum. Wchodzi on również w skład zapachowych mieszanek kwiatowych. Z jego udziałem wytwarza się także kremy pielęgnacyjne do twarzy o tłustej cerze łagodzące jej podrażnienia. Napar z liści geranium działa na cerę łagodnie ściągająco i oczyszczająco, a ponadto dodaje rumieńców cerze bladej i mizernej. Można go również dodawać do kąpieli. Specjalne poduszeczki i saszetki wypełnione listkami geranium nadają bieliźnie trwały, przyjemny zapach. |
MALINA WŁAŚCIWA (Rubus idaeus)
- smaczna,piękna i zdrowa.Doceniona?
Malina rośnie dziko w całej Europie. Wybiera przede wszystkim lasy liściaste. Kwitnie od maja do sierpnia. Poza tym coraz częściej krzew ten jest uprawiany dla owoców. Niekiedy w Polsce występuje pod nazwą ?maliniak".
Działanie lecznicze
SUROWCE LECZNICZE: owoce i liście malin.
WŁAŚCIWOŚCI LECZNICZE: liście - ściągające; owoce napotne.
Dzięki zawartości garbników liście malin działają ściągająco, przeciwzapalnie oraz przeciwbakteryjnie. Znoszą bolesne skurcze mięśni gładkich w ścianach naczyń krwionośnych, w jelitach i macicy. Mogą też być używane w leczeniu nieżytów żołądka i jelit oraz jako lek przeciwbiegunkowy.
Dawna medycyna tybetańska zalecała liście malin w leczeniu nerwic (przede wszystkim neurastenii), a także w ostrych i przewlekłych zakażeniach.
Z kolei owoce malin są znanym środkiem napotnym. Używa się ich w przypadku rozmaitych przeziębień, infekcji bakteryjnych i wirusowych, angin przebiegających z gorączką: zauważano bowiem, że po 30-60 minutach od wypicia naparu lub soku z malin, występuje obfite pocenie.
Uwaga! W związku z dość dużą ilością puryn, jakie znaleźć można w owocach malin, nie powinni ich spożywać ludzie ze skazą moczanową oraz niewydolnością nerek.
Warto wiedzieć, iż medycyna ludowa polecała maliny w przypadku niedokrwistości - co więcej, mogło to być o tyle uzasadnione, że posiadają one mikroelementy, związki żelaza i miedzi.
Przepisy stosowania
NAPAR Z OWOCÓW. Przygotowujemy go w następujący sposób: do naczynia wrzucamy 2 łyżki suszonych owoców i zalewamy je 1I2 szklanki wrzątku. Naczynie przykrywamy i odstawiamy na 15-20 minut. Po przecedzeniu pijemy przed snem w przypadku przeziębienia.
Do naparu dodać możemy niewielką ilość alkoholu (1 kieliszek np. rumu), przy czym należy wówczas dodatkowo połknąć tabletkę witaminy C.
SOK MALINOWY. Pijemy go w ilości 2-3 łyżek na szklankę wrzątku przed snem.
Z CZYM ŁĄCZYĆ OWOCE MALIN? Korzystnie jest łączyć malinę z kwiatem czarnego bzu, zielem fiołka i owocami róży.
NAPAR Z SUSZONYCH LIŚCI. Przygotowujemy go w następujący sposób: do naczynia wrzucamy 2 łyżki suszonych liści i zalewamy je 1 (lub 2) szklankami wrzątku. Odstawiamy na kwadrans w naczyniu pod przykryciem, a następnie przecedzamy. Pijemy w przypadku biegunek, nieżytów żołądka i jelit.
ODWAR Z LIŚCI. Odwar robimy w następujący sposób: do naczynia wrzucamy 2 łyżki suszonych liści malin i zalewamy je szklanką wody. Całość gotujemy gotować przez ok. 10 minut. Po przecedzeniu i ostygnięciu można go pić przy biegunkach, nieżytach żołądka i jelit. Odwar możemy używać do płukania ust i gardła. Możemy go również używać w okładach na skórę w przypadku oparzeń lub chorób skóry.
HERBATA ZIOŁOWA. Do jej przygotowania używamy liści maliny.
Owoce malin wchodzą w skład mieszanek przygotowywanych przez przemysł zielarski o nazwach: PYROSAN, REUMOSAN.
Zbiór i konserwacja
Warto pamiętać, by owoce zbierać przy suchej pogodzie, a także po obeschnięciu rosy. Zbierać powinniśmy je do naczyń emaliowanych, dzbanków, wiader, bądź naczyń szklanych lub kamionkowych.
Owoce na susz mogą być bardzo dojrzale. Suszenie powinniśmy przeprowadzić w dwóch etapach: początkowo w temperaturze do 40°C, a następnie w około 60°C.
Zbioru liści dokonać należy wiosną i latem. Wybieramy młode, tegoroczne pędy i zrywamy je bez ogonków. Do suszenia wybieramy miejsca przewiewne, choć ocienione.
Zarówno owoce jak i liście przechowujemy w szczelnie zamkniętych pudełkach.
Substancje lecznicze
Owoce zawierają:, kwasy organiczne (cytrynowy, jabłkowy, askorbinowy, salicylowy), cukry, związki śluzowe, antocyjany, pektyny, witaminy (C, A, B2, PP), sole mineralne (przede wszystkim związki żelaza i miedzi).
W liściach maliny obecne są dużo ilości witaminy C, a także kwasy organiczne, sole mineralne, garbniki i śluzy.
(źródło: www.choroba.pl)
A na koniec..... :)
Mały kieliszek orzechówki pomoże przy niestrawności. Jałowcówka jest dobra na przeziębienie, nalewka czosnkowa obniża poziom cholesterolu. To tylko niektóre dobroczynne właściwości prastarych polskich nalewek.
Francja ma swój koniak, Szkocja whisky, a Polska słynie z nalewek. Właściwie słynęła kiedyś, bo ten najbardziej wykwintny polski trunek odszedł nieco w zapomnienie. Robiło się go, zalewając owoce czy zioła okowitą, czyli wódką. Każdy dom miał swoje pilnie strzeżone przepisy, a delektowanie się kieliszeczkiem aromatycznej nalewki obowiązkowo wieńczyło uroczysty obiad. Często też niektóre nalewki ratowały domowników cierpiących na różne dolegliwości.
Siła wydobyta z roślin
Nalewka (po łacinie tinktura) to roślinny wyciąg alkoholowy. Łączy on działanie alkoholu z leczniczym lub profilaktycznym działaniem owoców i ziół. Metodę często wykorzystuje się w zielarstwie i przemyśle farmaceutycznym. A ponieważ jest bardzo prosta, możemy wykorzystać ją także w warunkach domowych. Rośliny zawierają mnóstwo substancji o właściwościach leczniczych. Zalanie ich roztworem alkoholu powoduje, że te czynne związki zostają wyodrębnione, rozpuszczone i prawie w całości wydobyte. Proces ten nazywa się ekstrahowaniem. Przechodzą one do alkoholu i tam są znakomicie konserwowane, więc mimo upływu czasu nie tracą na sile. Ten czas jest wręcz niezbędny w pierwszym etapie tworzenia nalewki. Musi bowiem upłynąć wiele dni (czasem tygodni), by wszystko co cenne w roślinie przeniknęło do alkoholu. Obowiązuje też zasada: im silniej działa roślina - dotyczy to głównie ziół - tym mniej jej potrzeba. Chodzi o to, by stężenie aktywnych związków nie było za duże, bo wtedy nalewka zamiast pomóc, zaszkodzi. Bezpieczna jest proporcja: 1 część ziół na 10 części spirytusu 70%.
Z ogrodu i lasu do karafki
Rośliny muszą pochodzić z rejonów czystych ekologicznie, bo do nalewki przejdą nie tylko zdrowe, ale też szkodliwe związki. Owoce zbieramy bardzo dojrzałe, wtedy zawierają najwięcej cennych substancji. I pamiętajmy: wiele nalewek można sporządzić z produktów kupionych w sklepie zielarskim. Aby ułatwić przenikanie związków do alkoholu, rośliny można wcześniej zamrozić. Dotyczy to zwłaszcza twardych jagód jałowca czy zielonych orzechów włoskich. Kiedy zawarta w nich woda zamarza, powiększa swoją objętość i "rozsadza" komórki rośliny. Dzięki temu substancje aktywne szybciej wydobywają się na zewnątrz. Warto zamrażać jarzębinę, tarninę czy głóg, bo cierpko-gorzki smak tych owoców pod wpływem niskiej temperatury łagodnieje. Mrożenie jest także praktyczne: możemy z każdej wyprawy do lasu przynosić np. po garści głogu i magazynować w zamrażalniku, aż zbierze się odpowiednia ilość surowca. Zanim nastawimy nalewkę, owoce trzeba opłukać na sicie, a potem dobrze osuszyć. Jeśli tego nie zrobimy, w nalewce znajdzie się zbyt dużo wody.
(źródło: http://www.poradnikzdrowie.pl)
No to na zdrowie!!
Ciężka noc - napotne właściwości malin odczułam bez wątpienia.
Dzień dobrze zacząć od miodu.Herbatka z miodem i imbirem,kanapka z miodem, owoce polane miodem lub płatki.
A co wiemy o miodzie,poza tym,że od dziecka mówiono nam ,że jest zdrowy?
Odsyłam Was do ciekawej lektury na temat miodu,by znaleźć ten najwłaściwszy dla swoich potrzeb:
artykuł doc. dr. Bogdana Kędzi i mgr. Elżbiety Hołderny-Kędzi
Miód posiada bogate właściwości biologiczne, do których należą działania
antybiotyczne i konserwujące, a także inne, mające pozytywny wpływ na
skórę i narządy wewnętrzne.
antybiotyczne i konserwujące, a także inne, mające pozytywny wpływ na
skórę i narządy wewnętrzne.
Działanie antybiotyczne
Jedną z cenniejszych właściwości miodu jest jego działanie na bakterie
Zdania na temat wrażliwości miodu na ogrzewanie i na warunki przechowywania są podzielone. Na ogół przyjmuje się, że ogrzewanie miodu w temperaturze wyższej od 60o C powoduje całkowite zniszczenie zawartych w nim substancji antybiotycznych. Poza tym uważa się, że miody przechowywane w temperaturze pokojowej tracą po 6 miesiącach połowę swojej aktywności antybiotycznej, a po 1,5 roku zanika ona prawie całkowicie.
Aktywność antybiotyczną miodu określa się za pomocą wartości inhibinowej, wyrażonej liczbami od 0 do 5. Miody hamujące rozwój wzorcowego szczepu gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus 209 P FDA) w stężeniu 50% mają wartość inhibinową 0, hamujące wzrost szczepu przy stężeniu 25% wartość inhibinową 1, przy stężeniu 12,5% wartość inhibinową 2, a przy stężeniu 1,56% lub niższym wartość inhibinową 5.
Wysoką aktywnością antybiotyczną (wartości inhibinowe 4 i 5) charakteryzują się miody spadziowe ze spadzi iglastej, miody nektarowo-spadziowe, a także niektóre miody odmianowe, na przykład gryczany i lipowy. Do średnio aktywnych (wartość inhibinowa 3) zalicza się miód wielokwiatowy i miód spadziowy ze spadzi liściastej. Niską aktywnością antybiotyczną (wartość inhibinowa od 0 do 2) odznaczają się między innymi miody: rzepakowy, akacjowy i wrzosowy.
Aktywność antybiotyczna miodu zależy od czynników fizykochemicznych i chemicznych. Podstawowymi mechanizmami zabezpieczającymi miód przed rozwojem drobnoustrojów są czynniki fizykochemiczne. Należy tu wymienić wysokie ciśnienie osmotyczne, spowodowane dużym stężeniem cukrów (średnio 77%), oraz kwaśny odczyn środowiska, wywołany obecnością kwasów organicznych (średnie pH = 4,1). W tych warunkach rozwój bakterii i drożdży osmofilnych jest całkowicie zahamowany.
Do substancji chemicznych odpowiedzialnych za antybiotyczne działanie miodu należy zaliczyć przede wszystkim oksydazę glukozy. Enzym ten wprowadzany jest do miodu przez pszczoły wraz z wydzieliną gruczołów gardzielowych. Należy wyjaśnić, że jest on często utożsamiany z inhibiną, chociaż obecnie pod pojęciem tym kryją się różne czynniki i substancje antybiotyczne obecne w miodzie. Wymieniony enzym powoduje powstawanie z glukozy nadtlenku wodoru. Związek ten, zwany potocznie wodą utlenioną, odznacza się silnym działaniem antybiotycznym. Wystarczy nadmienić, że już w stężeniach 3-10 mg/ml powoduje on zniszczenie wszystkich chorobotwórczych bakterii, grzybów, wirusów i pierwotniaków.
W naturalnym miodzie reakcja powstawania nadtlenku wodoru zachodzi bardzo wolno. Aktywność antybiotyczna świeżego, nie rozcieńczonego miodu jest z tego względu niska. Natomiast po rozcieńczeniu miodu wodą powstawanie nadtlenku wodoru zachodzi z dużą szybkością. Dla przykładu aktywność antybiotyczna rozcieńczonego miodu jest od 6 do 220 razy wyższa w porównaniu z miodem nie rozcieńczonym.
Do innych substancji antybiotycznych wytwarzanych przez pszczoły i wprowadzanych przez nie do miodu należą lizozym i apidycyna. W wielu miodach odmianowych występują także substancje antybiotyczne pochodzące z nektaru roślin olejkowych i spadzi drzew iglastych, takich jak tymol, eukaliptol, mentol, pinen i kamfen, poza tym związki flawonoidowe (kemferol, kwercetyna, apigenina), garbniki katechinowe oraz kwas benzoesowy.
chorobotwórcze dla człowieka. Przede wszystkim wymienić tutaj wypada ziarniaki Gram-dodatnie, takie jak gronkowce (Staphylococcus aureus) i paciorkowce (Streptococcus pyogenes, S. pneumoniae, S. mutans) oraz pałeczki Gram-ujemne (Escherichia coli, Klebsiella pneumoniae, Proteus vulgaris, Salmonella typhi, Shigella dysenteriae, Pseudomonas aeruginosa). Poza tym miód działa na laseczki wąglika (Bacillus anthracis), prątki gruźlicy (Mycobacterium tuberculosis), rzęsistka pochwowego (Trichomonas vaginalis) oraz chorobotwórcze dla człowieka grzyby drożdżoidalne z rodzaju Candida.
Zdania na temat wrażliwości miodu na ogrzewanie i na warunki przechowywania są podzielone. Na ogół przyjmuje się, że ogrzewanie miodu w
Aktywność antybiotyczną miodu określa się za pomocą wartości inhibinowej, wyrażonej liczbami od 0 do 5. Miody hamujące rozwój wzorcowego szczepu gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus 209 P FDA) w stężeniu 50% mają wartość inhibinową 0, hamujące wzrost szczepu przy stężeniu 25% wartość inhibinową 1, przy stężeniu 12,5% wartość inhibinową 2, a przy stężeniu 1,56% lub niższym wartość inhibinową 5.
Wysoką aktywnością antybiotyczną (wartości inhibinowe 4 i 5) charakteryzują się miody spadziowe ze spadzi iglastej, miody nektarowo-spadziowe, a także niektóre miody odmianowe, na przykład gryczany i lipowy. Do średnio aktywnych (wartość inhibinowa 3) zalicza się miód wielokwiatowy i miód spadziowy ze spadzi liściastej. Niską aktywnością antybiotyczną (wartość inhibinowa od 0 do 2) odznaczają się między innymi miody: rzepakowy, akacjowy i wrzosowy.
Aktywność antybiotyczna miodu zależy od czynników fizykochemicznych i chemicznych. Podstawowymi mechanizmami zabezpieczającymi miód przed rozwojem drobnoustrojów są czynniki fizykochemiczne. Należy tu wymienić wysokie ciśnienie osmotyczne, spowodowane dużym stężeniem cukrów (średnio 77%), oraz kwaśny odczyn środowiska, wywołany obecnością kwasów organicznych (średnie pH = 4,1). W tych warunkach rozwój
Do substancji chemicznych odpowiedzialnych za antybiotyczne działanie miodu należy zaliczyć przede wszystkim oksydazę glukozy. Enzym ten wprowadzany jest do miodu przez pszczoły wraz z wydzieliną gruczołów gardzielowych. Należy wyjaśnić, że jest on często utożsamiany z inhibiną, chociaż obecnie pod pojęciem tym kryją się różne czynniki i substancje antybiotyczne obecne w miodzie. Wymieniony enzym powoduje powstawanie z glukozy nadtlenku wodoru. Związek ten, zwany potocznie wodą utlenioną, odznacza się silnym działaniem antybiotycznym. Wystarczy nadmienić, że już w stężeniach 3-10 mg/ml powoduje on zniszczenie wszystkich chorobotwórczych bakterii, grzybów, wirusów i pierwotniaków.
W naturalnym miodzie reakcja powstawania nadtlenku wodoru zachodzi bardzo wolno. Aktywność antybiotyczna świeżego, nie rozcieńczonego miodu jest z tego względu niska. Natomiast po rozcieńczeniu miodu wodą powstawanie nadtlenku wodoru zachodzi z dużą szybkością. Dla przykładu aktywność antybiotyczna rozcieńczonego miodu jest od 6 do 220 razy wyższa w porównaniu z miodem nie rozcieńczonym.
Do innych substancji antybiotycznych wytwarzanych przez pszczoły i wprowadzanych przez nie do miodu należą lizozym i apidycyna. W wielu miodach odmianowych występują także substancje antybiotyczne pochodzące z nektaru roślin olejkowych i spadzi drzew iglastych, takich jak tymol, eukaliptol, mentol, pinen i kamfen, poza tym związki flawonoidowe (kemferol, kwercetyna, apigenina), garbniki katechinowe oraz kwas benzoesowy.
Działanie konserwujące
Wśród licznych zalet miodu na jednym z pierwszych miejsc należy wymienić jego działanie konserwujące. Nasiona wielu roślin po rocznym przechowywaniu w miodzie w temperaturze pokojowej odznaczają się nie zmienionym wyglądem i wysoką zdolnością kiełkowania, natomiast produkty pochodzenia zwierzęcego jeszcze po 4 latach przechowywania w miodzie zachowują świeżość i wszystkie właściwości organoleptyczne. Jaja kurze, których powierzchnię zakażono pałeczkami okrężnicy i salmonelli, zanurzone w miodzie i badane po 4 miesiącach wykazywały świeżość, a posiewy z ich białka i żółtka nie wykazywały obecności drobnoustrojów.
Liczne badania dowodzą, że drobnoustroje będące przyczyną psucia się produktów żywnościowych giną w krótkim czasie w wyniku bezpośredniego kontaktu z miodem. Proces całkowitego zniszczenia bakterii i grzybów, trwa od kilku godzin do kilku dni. Miód można uznać zatem za lepszy środek konserwujący od niektórych substancji stosowanych w praktyce, takich jak benzoesan sodu czy kwas sorbowy.
Użycie miodu pszczelego do przedłużania trwałości produktów spożywczych nie znalazło zastosowania, zarówno ze względów ekonomicznych, jak i praktycznych. W piśmiennictwie można znaleźć natomiast dane dotyczące konserwowania różnych tkanek za pomocą 50% roztworów wodnych miodu. Zadowalające wyniki uzyskano, przeszczepiając zwierzętom kości piszczelowe konserwowane miodem. Na podstawie tych badań opracowano nową metodę konserwowania transplantatów kostnych.
Podjęto również próby zastosowania miodu jako środka konserwującego w okulistyce. Badania wykazały, że stosowanie stężonych roztworów, a nawet miodu nie rozcieńczonego, pozwalało na przechowywanie transplantatów przez 6 miesięcy. Należy dodać, że ten sposób konserwacji pozwalał na zachowanie w stanie nie zmienionym delikatnych struktur komórkowych oka. Stwarza to możliwości wykorzystania miodu jako środka konserwującego również w innych dziedzinach medycyny.
Liczne badania dowodzą, że drobnoustroje będące przyczyną psucia się produktów żywnościowych giną w krótkim czasie w wyniku bezpośredniego kontaktu z miodem. Proces całkowitego zniszczenia bakterii i grzybów, trwa od kilku godzin do kilku dni. Miód można uznać zatem za lepszy środek konserwujący od niektórych substancji stosowanych w praktyce, takich jak benzoesan sodu czy kwas sorbowy.
Użycie miodu pszczelego do przedłużania trwałości produktów spożywczych nie znalazło
Podjęto również próby zastosowania miodu jako środka konserwującego w okulistyce. Badania wykazały, że stosowanie stężonych roztworów, a nawet miodu nie rozcieńczonego, pozwalało na przechowywanie transplantatów przez 6 miesięcy. Należy dodać, że ten sposób konserwacji pozwalał na zachowanie w stanie nie zmienionym delikatnych struktur komórkowych oka. Stwarza to możliwości wykorzystania miodu jako środka konserwującego również w innych dziedzinach medycyny.
***
Lecznicze właściwości poszczególnych rodzajów miodu:
1. Akacjowy – pomaga w kłopotach z przemianą materii. Regulują trawienie i zapobiega zaparciom.
2. Gryczany – wspomaga układ odpornościowy.
3. Lipowy – obniża gorączkę, uspokaja, poprawia sen, leczy przeziębienia, schorzenia oskrzeli i zatok.
4. Rzepakowy – pomaga przy schorzeniach układu krążenia i kłopotach z sercem.
5. Spadziowy – leczy przewlekłe katary i schorzenia zatok.
6. Wielokwiatowy – polecany osobom uczulonym na pyłki roślin (łatwiej się znosi wiosenne alergie).
7. Wrzosowy – pomaga w chorobach pęcherza moczowego i nerek.
Nie należy podawać miodu dzieciom poniżej 1 roku życia ze względu na naturalnie występujące w miodzie bakterie Clostridium botulinum, które mogą doprowadzić (bardzo rzadkie przypadki) do zachorowania na botulizm dziecięcy.
Skutecznie rozgrzewa!
a o to co mądra wikipedia nam o nim mówi:
Imbir lekarski | |
---|---|
Systematyka[1] | |
Domena | eukarionty |
Królestwo | rośliny |
Klad | rośliny naczyniowe |
Klad | rośliny nasienne |
Klasa | okrytonasienne |
Klad | jednoliścienne |
Rząd | imbirowce |
Rodzina | imbirowate |
Rodzaj | imbir |
Gatunek | imbir lekarski |
Nazwa systematyczna | |
Zingiber officinale Roscoe Trans. Linn. Soc. London 8:348. 1807 | |
Zdjęcia i grafiki w Commons |
Imbir lekarski (Zingiber officinale Rosc.) – gatunek rośliny uprawnej z rodziny imbirowatych (Zingiberaceae). W stanie dzikim obecnie nie występuje. Pochodzi prawdopodobnie z Melanezji.
Morfologia[edytuj]
- Łodyga
- Pędy płonne osiągają wysokość od 80 cm do 100 cm. Pędy kwiatowe krótsze, łuskowate i bezlistne.
- Liście
- Duże, lancetowate, długimi pochwami obejmujące łodygę. Wyrastają w dwóch rzędach.
- Kwiaty
- Zebrane w kłosowate kwiatostany. Mają barwę zielonkawożółtą z fioletową. Są to kwiaty grzbieciste o bardzo małym kielichu i kolorowe, trzykrotnie wciętej koronie z żółtymi płatkami i fioletową warżką[2].
- Korzeń
- Grube, mięsiste kłącze o jasnobrązowej barwie. Jest silnie rozgałęzione i pokryte łuskowatymi liśćmi.
Zastosowanie[edytuj]
- Roślina uprawna. Jadalne kłącze imbiru jest rośliną przyprawową, znaną w Azji już 3000 lat temu. Stamtąd przewieziony przez Fenicjan dotarł nadMorze Śródziemne – początkowo jako środek płatniczy. Przez następne lata Aleksandria była najważniejszym ośrodkiem importu imbiru. W XIII wieku Arabowie przenieśli imbir do Afryki Wschodniej, Portugalczycy na początku XVI wieku – do Afryki Zachodniej, a Hiszpanie – na wyspy Morza Karaibskiego. Obecnie jest powszechnie uprawiany na Jamajce, w Indiach, Malezji, Chinach, Sierra Leone[2]. Nadaje się do uprawy doniczkowej.
- Sztuka kulinarna: Imbir jest przyprawą znaną w wielu krajach świata. Używa się jej głównie w kuchniach azjatyckich. Ma specyficzny, silny aromatz odświeżającą, nieco słodkawą nutą, zaś w smaku jest palący i lekko gorzki. Ów ostry smak i zapach zawdzięcza dużej ilości olejków eterycznych: gingerolu, zingeronu i citralu.
- Młode, sześciomiesięczne kłącza można spożywać jak warzywo, kandyzować lub konserwować w syropie cukrowym. Starsze, dziewięciomiesięczne kłącza suszy się i używa jako przyprawy do pierników, biszkoptów, zup, pieczonego mięsa, a także do deserów ikawy[potrzebne źródło]. Imbiru używa się do produkcji parkina oraz piwa typu ginger ale. Z imbiru można również robić wino. Wraz z chmielem i innymi przyprawami jest używany do produkcji miodów pitnych korzenno-ziołowych[potrzebne źródło].
- Imbir wchodzi również w skład ostrej wschodniej przyprawy – curry.
- Jest uważany za afrodyzjak.
- Wartości odżywcze (w 100 g produktu):
- Roślina lecznicza: Działa korzystnie na procesy trawienne i układ krążenia. Łagodzi bóle żołądkowe i zębów, wzmaga apetyt. Pobudza układ odpornościowy organizmu. Pomaga przy przeziębieniach, kaszlu, nieżytach gardła i oskrzeli. Zapobiega mdłościom. Obniża stężenie cholesteroluwe krwi. Dezynfekuje jamę ustną. Podnosi poziom testosteronu[3].
Przypisy
- ↑ Stevens P.F.: Angiosperm Phylogeny Website (ang.). 2001–. [dostęp 2009-06-18].
- ↑ 2,0 2,1 Zbigniew Podbielkowski: Słownik roślin użytkowych. Warszawa: PWRiL, 1989. ISBN 83-09-00256-4.
- ↑ P. Kamtchouing, GY. Mbongue Fandio, T. Dimo, HB. Jatsa. Evaluation of androgenic activity of Zingiber officinale and Pentadiplandra brazzeana in male rats.. „Asian J Androl”. 4 (4), ss. 299-301, 2002. PMID 12508133.
W Azji imbir to podstawowy dodatek do potraw, w Polsce wykorzystywany głównie jako przyprawa do piwa lub herbaty, także do ciasteczek. Tymczasem imbir to roślina o istotnych leczniczych właściwościach.Naukowcy z University of Georgia dowiedli, że imbir uśmierza bóle mięśni.
Przeciwbólowe właściwości imbiru zbadano podczas ćwiczeń fizycznych z ciężarkami, które miały wywołać umiarkowany ból mięśni. Przed i po ćwiczeniach oceniano funkcje ręki, stan zapalny, ból i jego wskaźniki biochemiczne. Okazało się, że codzienne zażywanie imbiru zmniejszało ból wywołany ćwiczeniami aż do 25%.
fot. Monkeybusiness I./ Shutterstock.com
Imbir ma uniwersalne właściwości lecznicze
Oprócz działania przeciwbólowego imbir ułatwia trawienie, łagodzi mdłości, bóle miesiączkowe, leczy przeziębienie i migreny. Neutralizuje też nieświeży zapach w buzi, a także zwiększa koncentrację.
(http://www.w-spodnicy.pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz